HISTORIA [PORZUCONE]

Ta sekcja jak i większość innych to kompletny chaos, trzeba będzie przemyśleć. I skupić się na near-future. ~Q

Prehistoria:
Na dwóch kontynentach Enulusa pojawiły się Leśne i Wysokie Elfy, Ludzie, Krasnoludy oraz Orkowie. Elfy wzięły we władanie kontynent Elar, pozostałe gatunki zaś drugi, większy - Kargdu. Ludzkość pchała o przodu niepowstrzymana chęć poznawania i rozumienia świata, Elfy, naturalnie otoczone makinetyką skupiły się na świecie wewnętrznym, Krasnoludy natomiast znalazły swe powołanie w budowaniu kopalni i wydobywaniu surowców.
Orkowie... Cóż, siłą Orków jest ich siła, niemniej posiadały również pewne instynktowne zdolności dotyczące obróbki metali, które dość szybko przejęły krasnoludy.

Powstanie pierwszego elfiego miasta - Syllogii - rozpoczyna Antyk, epokę największej świetności elfiej cywilizacji.

Antyk:
Syllogia została zbudowana głównie dzięki potężnym makinetykom Wysokich Elfów, którzy precyzyjnie układali wielkie kamienne bloki, pięknie rzeźbione przez Leśne Elfy, konstruując w ten sposób potężne gmachy. Miasto stało się miejscem rozkwitu sztuki.  Leśne Elfy wynalazły papier, tworzono rzeźby oraz zgłębiano tajniki posługiwania się makinetyką. Wysokie Elfy odkryły sztukę tworzenia dość stabilnych Perasamów ("portali"). Wysokie i Leśne Elfy dokonały również wielu odkryć z dziedziny astronomii (m.in. ustanowiły model Agneyocentryczny oraz przewidziały kulistość planety).
W tym samym czasie ludzkość zdołała zbudować pierwsze osady w pobliżu rzek kontynentu oraz, co ważniejsze, poskromić gryfy licznie zamieszkujące większość górskich terenów Kargdu. To osiągnięcie miało potężnie wpłynąć na ludzkość i kierunek jej fascynacji.
Ludzie chcieli więcej, chcieli odkrywać. Najlepsi spośród tych, którym udało się okiełznać gryfy, wyruszyli odkrywać świat. Część ruszyła w głąb kontynentu, gdzie poznali Krasnoludy, które ostrzegły ich przed agresywnymi Orkami, część zaś wyruszyła przez morze, przelatując od wyspy do wyspy.
W końcu dotarli na Elar, gdzie ujrzeli wspaniałą Syllogię i dostojne Elfy.

Przybycie Gryfich Zwiadowców, jak później miano ich nazywać, wywołało nie lada sensację wśród odizolowanych Elfów. Były zszokowane brakiem zdolności makinetycznych przybyszy równie mocno, co ludzie ich obecnością u Elfów. Mimo trudności w komunikacji, jeden z Wysokich Elfów postanowił wyruszyć na Kargdu wraz ze zwiadowcami, uprzednio tworząc zalążek Perasamu Wejścia, by inni mogli również przybyć na Kargdu. Postanowiono, że Elfy podziela się swoją wiedzą z ludźmi i spróbują lepiej ich poznać.  Znani byli później jako Delegaci.

Na Kargdu znalazło się ostatecznie dziesięciu Delegatów. Przyjęły ich główne osady, między którymi zaczęła powoli narastać nieufność, czy aby na pewno dzielą się całą mądrością Elfów. Zaczęła wyłaniać się ciemna strona ludzkiej natury, a podział ten miał mieć jeszcze wiele wieków później poważne konsekwencje.
Ludzie żyli spokojnie, chłonąc jak gąbka wszystko, co miały do przekazania Elfy, aż do tragedii w wiosce Medeis, która została zrównana z ziemią za sprawą pierwszego w historii Dzikiego Źródła .
Elfy zrozumiały, że nieliczni ludzie wykazują zdolności makinetyczne, niemniej nie są w stanie ich okiełznać. Zaczęły poszukiwać dzieci, które wykazywały się zdolnościami, nim będzie dla nich za późno.
W tym samym czasie zaczęła się ujawniać druga, potężna strona ludzkiej natury - głupota.
Wśród ludzi zaczęły krążyć plotki, początkowo niewinne, iż to Elfy sprawiają "zepsucie" dzieci i jakoby to one zniszczyły Medeis, które próbowało się wyrwać spod ich złowieszczego wpływu.
Z biegiem lat niegroźne plotki przerodziły się w samonapędzającą się nienawiść.
Niedługo po tym, jak Delegaci ukończyli szkolenie pierwszych ludzkich Makinetyków - w tym Demetriusa, przyszłego króla Ludzkości - prosty lud, teraz już miast, które rozwinęły się przez lata obecności Elfów na Kargdu, rozpoczął bunt przeciwko Delegatom. Zażądali oni, by Elfy natychmiast opuściły Kargdu.

Tłumaczenia spełzły na niczym i Elfy odeszły, używając Perasamu, skonsternowane ponad ludzkie pojęcie.

W tym czasie Krasnoludy skupiły się wokół bogatej w rudy góry Matorn. Liczne operacje górnicze tego gatunku były prowadzone prężnie, aczkolwiek w sposób nieskoordynowany, przez co dochodziło do wielu wypadków, gdy szyby dwóch kopalń przypadkiem się przecinały, bądź też informacja o odkrytym podwodnym jeziorze nie rozniosła się wystarczająco szybko, doprowadzając do zalania wielu kilometrów sztolni.
Dość szybko stało się jasne, że potrzebny jest ktoś, kto będzie zarządzać poczynaniami ogółu krasnoludzkości. Przywódca Kopalni.

Został nim niejaki Zaygorn Raskol, pierwszy krasnoludzki Król. Niewielu wie, że zgodził się przyjąć tę pozycję pod naciskiem żony.
Niemniej, rodzina Raskoli z powodzeniem utrzymuje władzę po dzień dzisiejszy. Raskole nadają się idealnie do roli reprezentantów krasnoludów. Ponadto, nigdy specjalnie nikogo nie rozgniewali, więc nikt spośród krasnoludów tak na prawdę nigdy nawet nie pomyślał o ich obaleniu.
Raskole nie ingerowali niemal w ogóle w życie obywateli, tak długo, jak ich działania nie szkodziły dobru kopalni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz